Nie gonie za miłością ze stachu przed samotnością.Miłość mam w sobie,a samotność nie jest żadnym problemem.Nie chce wchodzić w związek tylko po to, żeby przeżywać dramaty, byc zazdrosną,zaborczą, żeby rządzić życiem partnera.Nie szukam bolu.Chce w związku czerpać i dawac zadowolenie.Uważam ze,prawdziwą życiową misją jest znaleść szczęście. Zeby byc szczęśliwą,uczę sie na błędach, idę na przod i nie roztrząsam porażek.Nie musze przecież posądzać albo oskarżać i marnieć w poczuciu winy, prawda?Życie toczy sie dalej i zróbmy wszystko aby niczego nie żałować........... Życie ze mną jest jak spacer po linie... To ryzyko, które można podjąć, by zobaczyć świat z innej perspektywy. Tak jak wszędzie są pewne zasady. Ich poznanie i przestrzeganie nie zawsze gwarantuje sukces... Dlatego nie każdemu się udaje. Niektórzy nawet nie próbują, inni w połowie drogi zawracają, a ci, co pozostają, nie zawsze mają odwagę otworzyć oczy... Ale czyż to nie ryzyko, jakie podejmujemy, jest miarą tego, co cenimy